czy sportem zawodowym zarządzają biznesmeni, czy hobbyści? |
Jednak w biznesach sportowych często jest inaczej. Logiki w wielu przedsięwzięciach sportowych szukać na próżno. Szczególnym przykładem jest piłka nożna. Biznes kręci się na całym świecie, bo ciągle nie brakuje biznesmenów, którzy chętnie wchodzą w ten biznes ... wiedząc, że nic na tym nie zarobią, a będzie to ich kosztowało fortunę. Najświeższym przykładem w Polsce jest ex właściciel Polonii Warszawa, który podobno zainwestował w ten klub blisko 100 milionów złotych. Sprzedając klub kilka miesięcy temu praktycznie większość z tych pieniędzy bezpowrotnie stracił. Czy wchodząc w ten biznes nie wiedział, że taki będzie efekt końcowy? Trudno w to uwierzyć. Takich "inwestycji"w Polsce i na świecie są dziesiątki. Co kieruje tymi biznesmenami? Chyba tylko miłość do futbolu ... i dużo pieniędzy, które chętnie tracą dla zaspokojenia swojej próżności.
Okazuje się, że gdy w grę wchodzi czysty biznes w sporcie, to zachowania irracjonalne są jak najbardziej na miejscu. Wymownym przykładem jest chocholi taniec firmy Sport Five z TVP. W tym tańcu, jak wszyscy wiedzą chodziło o kupno przez TVP praw do transmisji meczów polskiej reprezentacji w piłce nożnej. Podobno telewizja chciała zapłacić 20 milionów, a Sport Five chciało 50 milionów. Podobno, bo to tylko enuncjacje prasowe. Efekt końcowy jaki był wszyscy wiedzą. Zaoferowano części społeczeństwa oglądanie meczów polskiej reprezentacji w ramach eliminacji do Mundialu w systemie płać-za-oglądanie. Niestety, ale 20 zł, które zażądano za oglądanie jednego meczu nie jest drobną opłatą. Pomijam fakt, że znaczna część społeczeństwa nie ma dostępu do tej usługi i w ten sposób pozbawiono wielu kibiców możliwości oglądania meczu.
Jaki będzie efekt biznesowy tego tańca?
- Firma Sport Five nie zarobi tyle, ile by mogła, gdyby transmitowała mecze TVP. Najpewniej nie dowiemy się jakie były wpływy z PPV.
- TVP nie zarobiła na reklamach. Straciła też wizerunkowo
- Sponsorzy reprezentacji nie mieli możliwości reklamowania swojej oferty, co przełoży się na straty w sprzedaży. Długofalowo część sponsorów reprezentacji może się wycofać z tego "biznesu", a o nowych może być bardzo trudno.
- platformy cyfrowe i kablowe, które zdecydowały się na transmisję ppv mogą mieć problem z KRRiT, co w skrajnych przypadkach może oznaczać dla nich olbrzymie straty.
Gdzieś w tym tle tkwi PZPN. Czym jest i kogo reprezentuje PZPN, który sprzedał prawa do transmisji telewizyjnych spotkań polskiej reprezentacji? Czy piłka nożna to prywatny biznes w Polsce i grupka kilku osób może robić z polska piłka co tylko zechce? To tylko z pozoru nie są pytania o biznes!
Oczywiście w sporcie można znaleźć wiele przykładów udanych przedsięwzięć sportowych. Na sporcie można bardzo dobrze zarobić, tylko należy traktować sport jako przedsięwzięcie biznesowe, a nie jako hobby.
Płacimy abonament RTV, opłatę za kablówkę lub satelitę, potem godziny reklam po których następuje autopromocja i znowu reklamy, a potem nadają lista sponsorów danego programu i gdy za to już zapłacimy to chcą od nas kolejnej opłaty za pat-per-view. Tu się zgina dziób pingwina!
OdpowiedzUsuńJa tylko dodam jeszcze, że chytry traci podwójnie. Większość kibiców poszła po rozum do głowy i zamiast oglądać w tym całym poronionym systemie PPV, wybrała całkowicie darmowe transmisje online. A tymczasem, gdyby mecz leciał po bożemu - za friko w ogólnopolskiej telewizji, wpływy z reklam z pewnością przekroczyłyby cenę, jaką TVP musiałaby zapłacić za prawa do transmisji.
OdpowiedzUsuń