facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

niedziela, 28 października 2018

Czy decyzja Google rozsadzi rynek darmowych usług konsumenckich w Internecie?

Blog to jeden z wielu wynalazków Internetu. Kto prowadzi blogi na darmowych platformach ten wie, że dostawca takich usług może w każdej chwili zmienić zdanie i zaprzestać ich świadczenia.

Dodając do tego fakt, że w wirtualnej rzeczywistości można w każdej chwili stracić wszystkie treści, warto się przed tym zabezpieczyć. 

Blogi stanowią jednak margines w olbrzymim spektrum darmowych usług w Internecie. Zdecydowana większość z nas ma konta w social media i zapewne mało kto zastanawia się na tym, że tego rodzaju usługi mogłyby zniknąć lub wprowadzono by za nie opłaty. Już sama myśli, że nie moglibyśmy korzystać z Facebooka, Twittera lub Google+ wydaje się dla wielu abstrakcją, która nie może się wydarz. Czas jednak stanąć twardo na ziemi, bo na polu darmowych usług internetowych coś bardzo ważnego wydarzyło się na początku października ...

Wielcy dostawcy treści internetowych zaczynają zmieniać podejście do darmowych usług. Widocznie wyszło im, że ten model promocji marki wyczerpał swój potencjał i generuje więcej kosztów, niż korzyści? Chyba nikt nie myśli, że jakiekolwiek darmowe usługi w Internecie są udostępniane z miłości do Was. Nigdy tak nie było i nie będzie. Darmowa usługa w Internecie nie istnieje. To kwestia chłodnych kalkulacji.

Coś ostatnio musiało się wydarzyć, bo wielcy tego rynku zaczynają wycofywać się z darmowych usług. Po pierwsze Onet zdecydował się na zamknięcie serwisu blog.pl, funkcjonującego od 17 lat. Portal blogowy blog.pl zniknie z polskiego rynku z dniem 28 lutego 2018. Jakby tego było mało, to na początku października tego roku, firma Google zakomunikowała, że definitywnie zamknie swój serwis społecznościowy Google+. Google+ ma zostać wygaszone w ciągu 10 miesięcy ... do sierpnia 2019 roku. Czy nie brzmi to, jak przygrywka do zamachu na media społecznościowe?

Szczególnie ta druga informacja jest szokująca, bo z Google+ korzystają miliony osób na całym świecie. Na G+ stworzono tysiące grup i miliony profili. Niektóre grupy na Google+ skupiają po kilkanaście tysięcy członków. Co się z nimi stanie? Google ma do tego stosunek ambiwalentny. Niby okazuje troskę, ale ostatecznie rozwiąże problem przy pomocy przycisku DELETE! 

Likwidacja kont i treści na G+ dotyczy tylko konsumentów, jak to ładnie określili.  Oczywiście podali powody takiego postępowania, ale jak to mówią, powód zawsze można znaleźć. Szkoda czasu na analizę tych powodów.

Zamknięcie Google+ dla konsumentów coś oznacza. Jeszcze wszystkiego nie wiemy ... ale efektu śniegowej kuli wykluczyć nie można. Internet nie jest z gumy i nie jest pewne, czy wchłonie tych, którzy będą musieli znaleźć nowe miejsce dla swoich starych treści. Sytuacja może rozwinąć się w rożnych kierunkach. Nie można wykluczyć, że ktoś będzie chciał przejąć miliony użytkowników G+?

Nie jest żadną tajemnicą, że to co dzieje się w wolnej przestrzenie social media i na blogach nie wszystkim pasuje. Decyzja Google może dać asumpt hamulcowym Internetu do ograniczania usług. Najprościej można to osiągnąć poprzez wprowadzenie opłat ... wszędzie i za wszystko. Ograniczy się w ten sposób efektywny dostęp do treści i zniknie de facto anonimowość.

Trudno jednak nie zadać pytania: 
Czy decyzja Google to początek pewnych tendencji (dzisiaj jeszcze nie do końca możliwych do sprecyzowania) w udostępnianiu usług i treści w Internecie?