facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

wtorek, 26 lutego 2013

Sprzedaż przez telefon, czyli wszelkie chwyty dozwolone c.d.

Niedawno w artykule Najważniejsze są pierwsze 30 sekund rozmowy! pisałem o sprzedaży przez telefon. Wydawało mi się, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć przy sprzedaży przez telefon. Aż tu dzisiaj otrzymałem nową propozycję sprzedaży, którą roboczo nazwałem "na krzyk i strach".

Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:

"Chciałem rozmawiać z osobą decyzyjną w firmie w sprawie ustalenia terminu spotkania dotyczącego sprzedaży ...[tutaj nazwa produktu]".

Efekt jest piorunujący, bo osoba odbierająca taki telefon nie wie o co cho. Poza tym dzwoniący mówił to z taką pewnością siebie, że dla odbierającego telefon jest praktycznie pewne, że to tylko czysta formalność.

Czy szef ustalił już taki termin i teraz chodzi o nadanie sprawie biegu? Myśli kłębią się i łatwo wpaść w pułapkę.

1 komentarze:

zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii