facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

wtorek, 11 grudnia 2012

Szczęście od nieszczęścia dzieli tyle, co nic.

"Szczęśliwy jest ten, kto mając 20 szylingów dochodu tygodniowo wydaje 19 i pół, nieszczęśliwym zaś ten, kto pobiera 20 szylingów, a wydatki jego wynoszą 20 i pół."
Karol chciał wszystkich uszczęśliwić
i mu nie wyszło!
Ten aforyzm, którego autorem jest Charles Dickens był, jest i będzie aktualny. We współczesnym świecie szczęście jest  ... też ... utożsamiane z naszymi możliwościami finansowymi. Wielu z nas pragnie przyspieszyć bieg czasu ku szczęściu i udaje się do banku lub instytucji zwanymi parabankami. Niestety, ale dla niektórych osób krótkotrwałe szczęście kończy się długotrwałym nieszczęściem. Warto więc zastanowić się, czy dla krótkiej chwili przyjemności warto ryzykować kłopotami. W gospodarce rynkowej decydując się na życie na kredyt zawsze ponosimy ryzyko. Nikt nie gwarantuje nam przychodów oraz tego, że nagle nie stracimy pracy lub rynek zbytu. Niestety o tych oczywistościach zwykle dowiadujemy się, gdy nie ma odwrotu.

Pożyczkodawca i pożyczkobiorca mają ten sam cel. Obie strony chcą na tym zarobić, z tym, że bank jest w uprzywilejowanej pozycji, bo wie z góry ile na tym zarobi i potrafi swój zarobek skutecznie wyegzekwować. Pożyczkobiorca ma plan, jak w przyszłości zarobić na pożyczonych pieniądzach. Nie zawsze to jest takie łatwe i oczywiste.

Czy w związku z tym nie pożyczać? Wprost przeciwnie. Pożyczać i brać kredyty, ale robić to rozsądnie i zawsze należy mieć plan awaryjny, aby móc z jak najmniejszymi stratami wycofać się z nieroztropnych pomysłów, gdy tak okaże się w przyszłości. Na całe szczęście zdecydowanie więcej jest tych, którzy "mając 20 szylingów dochodu tygodniowo wydaje 19 i pół". ... a może się mylę?

2 komentarze:

  1. Teraz bez pożyczki to za bardzo się nic nie zrobi a nie każda człowiek w dzisiejszych czasach oszczędza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze rok temu byłem zadłużony i nie oszczędzałem. Teraz mam dużo oszczędności, dzięki pożyczce pozabankowiej, która w sumie uratowała mi życie. Znalazłem taką w Internecie, przeczytałem wszystkie informacje, żeby nie wyszło gorzej niż było. Nie żałuje tej decyzji, bo teraz jestem w dobrej sytuacji finansowej.

    OdpowiedzUsuń

zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii