Jedną z często powtarzanych rad jest rada, że połączenie własnych zainteresowań (hobby) z biznesem to gwarancja sukcesu. Niestety tak nie jest, bo hobby, a prowadzenie działalności gospodarczej, to nie jest to samo. Postawię nawet tezę, że jedno z drugim nie ma wiele wspólnego. Zwykle takie połączenie prowadzi do rozczarowań....dobrymi radami piekło jest wybrukowane ... a wiele z dobrych rad znalazło w piekle swoje zastosowanie...
Posłużę się tutaj przykładem, który jest autentyczny.
Osoba, która jest wielkim miłośnikiem muzyki postanowiła zarabiać na handlu płytami. Założyła sklep w sieci i rozpoczęła sprzedawanie na allegro ... i biznes powoli, ale rozkręcał się, ale tylko do pewnego poziomu sprzedaży. W trakcie prowadzenia biznesu okazało się, że nie ma to wiele wspólnego z hobby. Sprzedaż płyt to nie to samo, co słuchanie muzyki, czytanie recenzji muzycznych, rozmowy o muzyce, oglądanie koncertów z przyjaciółmi i znajomymi. Sklep internetowy z płytami to żmudne i frustrujące oraz czasochłonne pakowanie przesyłek i jeżdżenie na pocztę. Praca była rutynowa, nudna. Po pewnym czasie okazało się, że biznes jest mało rentowny ... w efekcie biznes zamknięto, a głównym powodem zamknięcia było rozczarowanie (przy małej rentowności), że hobby i biznes to nie to samo.
Większość biznesów prowadzonych samodzielnie to rutyna. Jeżeli zamierzamy iść tą drogą, to musimy to akceptować. Kierując się wyborem biznesu należy skorzystać ze zdrowego rozsądku i raczej szukać biznesu na które jest zapotrzebowanie na rynku, a któremu jesteśmy w stanie podołać.
W sumie koło zrobiło obrót, bo spuentowałem powyższy tekst dobrymi radami, ale powoływanie się na zdrowy rozsądek to dobra rada na każdą okazję.
dobrze zrobił. niedługo to w ogóle płyt nie będzie. Pozostanie tylko Spotify. Będzie tylko jeden sklep.
OdpowiedzUsuńludzie kończą studia i narzekają na brak pieniędzy, bo nie znajdują pracy.
OdpowiedzUsuń