W Polsce recesji nie będzie - stwierdził w trakcie wystąpienia na Giełdzie Papierów Wartościowych Marek Belka, prezes NBP (30.11.2011). I tego należy się trzymać. To ciągłe "błaganie" o kryzys, które zewsząd słyszymy jest po prostu nudne. Problem mają, ale niektóre instytucje finansowe, które w pogoni za zyskiem zagubiły całkowicie racjonalność w swoim postępowaniu. Banki, które doprowadziły do rozchwiania tzw rynków finansowych żądają teraz od rządów swoich państw, aby to społeczeństwa zapłaciła za ich błędy. Należy jednak przyjąć jako pewnik, że na czele tych banków nie stały dzieci. Właściciele banków doskonale wiedzieli komu pożyczają astronomiczne sumy i jakie mogą być tego skutki, gdy pożyczali komuś, kto nigdy nie będzie w stanie zwrócić pożyczki, nie mówiąc już o odsetkach.
Ponieważ banki są olbrzymie, a pożyczone sumy wręcz astronomiczne, więc i upadek tych banków pociągnie za sobą problemy nie tylko dla klientów banków, ale również dla całych społeczeństw i stąd pomysł na drukowanie euroobligacji. Na razie Polski to nie dotyczy, ale oberwać rykoszetem możemy solidnie.
Trzymamy się jednak całkiem dobrze. Popyt wewnętrzny rośnie, choć tempe tego wzrostu trochę zmalało i wszystko wskazuje na to, że i w 2012 roku popyt wewnętrzny będzie nadal napędzał polską gospodarkę. Co prawda kurs euro stale rośnie, co ma wpływ na inflację ... ale jest to z drugiej strony korzystne dla konkurencyjności polskiej gospodarki.
Poza tym to społeczeństwa bogatej Europy nie przyjmują tak naprawdę informacji o kryzysie. Koniec roku to okres boomu sprzedażowego, który jest taki sam jak rok, czy dwa lata temu.
Realna gospodarka a rynki finansowe to dwa różne światy ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii