Kilka dni temu premier Donald Tusk stwierdził, że "... to, czy stawki VAT w 2014 roku wrócą do poziomów sprzed podwyżki w 2011 roku
będzie zależało od tego, jak będzie wyglądał rok 2013 ..."
Jak bardzo dobrze pamiętamy, podniesienie podstawowej stawki VAT z 22 do 23% podyktowane było koniecznością utrzymania dyscypliny finansów publicznych w czasie kryzysu. Problem tylko w tym, że nikt do tej pory nie ogłosił kryzysu gospodarczego w Polsce, a można nawet powiedzieć coś przeciwnego. Ciągle jesteśmy przekonywani, że w Polsce nie ma kryzysu gospodarczego, a jedynie możliwe jest spowolnienie gospodarcze.
Nie tylko rząd planował powrót do podstawowej stawki VAT w 2014 roku, ale również stwierdziła to w swoim programie wyborczym partia rządząca w Polsce. W aktualnym programie wyborczym PO jest wyraźna zapowiedź obniżeniu od 2014 roku stawki podstawowej VAT do 22%.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że gdy podwyższano stawkę VAT, to premier rządu nawet przepraszał za to "... skutek tej podwyżki dla
polskiej rodziny to kilkanaście groszy dziennie. Przepraszam za to, że
czasem takie decyzje trzeba podejmować .. ".
Oczywiście wszystko może się jeszcze zdarzyć w 2013 roku, ale istnieje małe prawdopodobieństwo, aby ogarnął Polskę wielki kryzys. Zapewne sytuacja gospodarcza w 2013 roku będzie taka sama, jak w rok, czy dwa lata wcześniej. Problem tylko w tym, że państwo polskie zadłuża się coraz bardziej i to jest ta tykająca bomba. Niestety, ale ten jeden procent VAT nie rozbroi tego ładunku, a dla sytuacji przedsiębiorstw obniżenie stawki VAT ma bardzo duże znaczenie.
Niektórzy eksperci twierdzą, że raz podniesiony podatek, nigdy nie jest później obniżany. Może nie do końca jest to prawda, ale faktem jest, że machina państwowa jest w stanie wydać każdą ilość pieniędzy. Państwo również nie jest przykładem racjonalnego i oszczędnego inwestora. W tym względzie Polska nie jest wyjątkiem.
Niemniej liczę, że stawka podatku VAT wróci w 2014 roku do 22%.
Podniesienie stawki VAT przyniosło dochody umożliwiające zatrudnienie dodatkowych 64 tysięcy urzędników, których obecnie jest w Polsce 458 tysięcy. Czyli nieco ponad 300 tysięcy więcej niż w 1988 roku, kiedy nie było komputerów a państwo kontrolowało każdy aspekt życia obywateli. Dziękuję za uwagę.
OdpowiedzUsuńJeden z problemów tkwi w tym, że państwo zamiast dbać o obywateli to zajmuje miejsce pierwszego inwestora. Urzędnicy wybudowali lotnisko w Modlinie. To najlepszy przykład jak do tego się nadają.
OdpowiedzUsuń