facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

niedziela, 21 listopada 2010

Licznik Balcerowicza w centrum Warszawy działa z prędkością 6 mln zł na godzinę.

Od ponad miesiąca Warszawiacy podobnie jak mieszkańcy Berlina i Nowego Jorku mają swój licznik długu publicznego. Licznik podaje szacunkową wartość długu publicznego Polski na podstawie danych MF. Licznik działa z oszałamiającą predkością powiększając dług 6 mln zł na godzinę.

Co tak ważnego wydarzyło się, że tak nagle nadano taką rangę tej sprawie ? Przecież dług publiczny rośnie już od wielu lat, a jego tempo jest mniej więcej stałe. Temat długu publicznego został nagłośniony w 2003 roku przez premiera Hausera, który w tym czasie powiedział:
"Jednocześnie uzmysławiam swoim kolegom, że stworzenie budżetu na 2005 rok nie będzie łatwiejsze. Kolejne budżety będą jeszcze trudniejsze, dlatego że narasta dług publiczny. A w związku z tym im szybciej zaczniemy coś robić, tym będzie łatwiej"
Na straży długu publicznego stoi Konstytucja RP, która mówi:
"Art. 216 pkt 5. Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto"
Czy ten rozgłos ma coś wspólnego z konstytucją ? ... może ktoś chce dokonać w niej zmian. Już w 2003 roku stawała ta sprawa. W tym czasie wicepremier Hausner odrzucił możlwość usunięcia konstytucyjnego zapisu nakazującego m.in. zrównoważenie budżetu na kolejny rok, jeśli relacja długu publicznego do PKB przekroczy 60% mówiąc:
"To stalinowskie podejście do Konstytucji. Mogę sobie je wyobrazić, ale społeczeństwo musi zrozumieć, że taki stosunek do Konstytucji oznacza koniec państwa prawa. Jeżeli normy tej nie będziemy mieli zapisanej lub nie będziemy jej respektować, rynki finansowe uzmysłowią nam jej znaczenie. Przestaną pożyczać. Nie wystarczy usunąć termometru, żeby nie było gorączki"
Czy ten rozgłos ma coś wspólnego z Grecją ? Zadłużenie państwa jako procent PKB dla Grecji w 2009 roku to 127 %. Obudziła nas Grecja, bo pokazała, że dług publiczny to realny problem.

Rosnący dług publiczny państwa jest największym zagrożeniem dla rozwoju gospodarki w skali makro i mikro. Najwyższy czas przestać ciągle myśleć o wyborach i rozpocząć reformy w zakresie wydatków państwa. Obecnie wszystkie państwa UE wprowadzają pakiety oszczędnościowe po stronie wydatkowej. Niemcy zamierzają oszczędzić na wydatkach 80 mld euro w ciągu 4 lat. Natomiast polski rząd zamiast przedstawić kompleksową reformę wydatków (no bo wybory za rok) rozpoczyna walkę z długiem publicznym od zwiększenie stawek VAT (to już praktycznie pewne) i od zapowiedzi reform po stronie wydatkowej:
  • wprowadzenia tzw reguły wydatkowej (wydatki elastyczne państwa nie mogą przekroczyć 1 proc. powyżej inflacji)
  •  zmian w zarządzania płynnością budżetu (zamknięty obieg publicznych pieniędzy)
... a przecież obecny polski deficyt  bierze się z nadmiernych wydatków państwa polskiego i wiadomo co robić !

0 komentarze:

Prześlij komentarz

zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii