Temat ingerencji w treści rozpowszechniane za pośrednictwem Internetu to bardzo złożona materia. To wiele wątków i interesów, w większości sprzecznych ze sobą. Uważam, że tak, czy inaczej powinny zostać wypracowane jasne zasady korzystania i wykorzystywania cudzej treści w Internecie. Uregulowania z zakresu prawa autorskiego nie są przystosowane do Internetu i muszą zostać zmodyfikowane. Na pewno panaceum na to nie jest umowa ACTA, która nie dostrzega specyfiki Internetu.
Wiele osób nie potrafi sobie wyobrazić świata bez książki drukowanej na papierze, gazety pachnącej farbą drukarską, czy srebrnej płyty z muzyką. Niestety (... ale pewnie dla wielu to super nowina !...) ale czas książki, płyty i gazety dobiega końca. To kwestia niewielu lat, gdy cała prasa, muzyka i literatura będzie dostępna tylko w formie elektronicznej. Znikną księgarnie, półki z muzyką i kioski z gazetami ... upadnie większość drukarni. Internet spowoduje drastyczne zmiany w rozpowszechnianiu dóbr kultury, ale ACTA to hamulcowy takich zmian.
Gdy sprawa podpisania przez państwa UE umowy ACTA na początku obecnego roku spowodowała ogólne oburzenie i protesty miałem już pewność, że wojna o kontrolę nad Internetem rozpoczęła się na dobre. To wojna o niewyobrażalne pieniądze.
Większość rządów oraz polityków wycofuje się obecnie z popierania umowy ACTA. Wydaje się, że Parlament Europejski nie ratyfikuje tej umowy. Stało się to niewątpliwie pod wpływem silnych protestów.
Atak na Internet idzie również ze strony "telekomunikacji". Znaczna część członków Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej ma zamiar przeforsować globalne zmiany w prawie telekomunikacyjnym, których głównym celem byłaby kontrola nad Internetem na podobnych zasadach, jak uregulowane to jest w przypadku usług telekomunikacyjnych.
Nie miejmy jednak złudzeń, że nawet odrzucenie ACTA cokolwiek załatwia.
Myślę, że tylko naiwni wierzą w to, że sprawa ingerowania w Internet
została załatwiona. Nic bardziej mylnego. Prognozuję, że wkrótce pojawią
się inne akty prawne, których celem będzie "porządkowanie" Internetu.
Jak to się skończy ? ... oby nie cenzurą !!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja nie sprzeciwiam się słusznemu prawu wynagradzania autorów, artystów i wszelkich twórców (jakimi wszyscy też jesteśmy) za ich cenną pracę, nie sprzeciwiam się uczciwości, etyce, wolności, równości prawa, uczciwej konkurencji, demokracji, ani swobodom obywatelskim i nie podważam prawa własności materialnej, wręcz przeciwnie, chcę i żądam, by te wartości honorowane były przez polityków i władze państwa demokratycznie przez nas wybrane...,
OdpowiedzUsuństanowczo sprzeciwiam się kontroli i cenzurze pod pretekstem ochrony praw wyzyskiwanych autorów, artystów i twórców - stanowczo sprzeciwiam się podważaniu własności materialnej przez pseudo "własność intelektualną" zagrażającą systemowi prawa, stanowczo sprzeciwiam się zasadzie wynagrodzenia bez pracy, stanowczo sprzeciwiam się tworzeniu ustawowych monopoli hamujących rozwój wiedzy i myśli, ponieważ monopole wykluczają uczciwość i etykę, równość prawa, konkurencję, demokrację i wszelkie swobody obywatelskie... - stanowczo sprzeciwiam się niedemokratycznej arogancji i hipokryzji władzy - stanowczo sprzeciwiam się temu, że mnie oszukują, okłamują i okradają pod pretekstem działań w moim interesie, gdyż oszustwo, kłamstwo i kradzież mojej pracy i pieniędzy nie są działaniami w moim interesie...,
dlatego żądam rzeczywistego, a nie fikcyjnego programu naprawy państwa !!! i żądam REFERENDUM !!!