Odpowiedź wydaje się prosta. Mamy do czynienia z czystą spekulacją, która wykorzystuje realne kłopoty niektórych gospodarek na świecie. Trzy lata temu nastąpił krach Lehman Brothers, co spowodowało gwałtowne załamanie notowań na giełdach w tym drastycznie spadły notowania funduszy inwestycyjnych. Wywołana tym psychoza spowodowała wycofanie się ze stratami olbrzymiej ilości inwestorów, którzy ponieśli starty na samym zainwestowanym kapitale. Po kilku tygodniach notowania wróciły do poprzednich poziomów, a klienci, którzy sprzedali swoje aktywa zostali w ten sposób wystrychnięci na dudka (delikatnie to ujmując).
Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją odnośnie CHF. Czy tym razem nie chodzi o wywołanie psychozy przewalutowania kredytów ? Poprzednio i obecnie wygranymi będą banki.
W ten sposób banki, które powinny być instytucjami zaufania publicznego tracą to zaufanie.
W kontaktach z bankami w trakcie starania się o kredyt należy uwzględnić dwa podstawowe fakty:
- Do informacji podawanych przez banki należy podchodzić niezwykle ostrożnie. Banki prezentują interes swoich właścicieli i jeżeli tą oczywistą prawidłowość będziemy uwzględniali to nie powinny nas spotkać takie zawirowania jakie mają miejsce z CHF.
- Należy brać kredyt w walucie w której się zarabia. Kredyt w walutach obcych jest niewątpliwie w wielu sytuacjach korzystny, ale jest swojego rodzaju kredytem spekulacyjnym. Możemy na tym dodatkowo zarobić, ale również stracić. Myślę, że ci kredytobiorcy "franka szwajcarskiego", którzy wykonali jakąkolwiek symulację spłaty kredytu przy rożnych potencjalnych kursach CHF i przyjęli to ryzyko nie powinni mieć do nikogo pretensji. Tylko czy tacy w ogóle są ?
W Polsce funkcjonuje regulator rynku bankowego w postaci Komisji Nadzoru Finansowego. Czy ta państwowa instytucja nie ma do odegrania żadnej roli w kontekście tego w jakiej skali zaciągano w Polsce kredyt w CHF i skutków tego faktu dla kondycji finansowej obywateli polskich czyli dla całego państwa ?
0 komentarze:
Prześlij komentarz
zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii