facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

sobota, 9 kwietnia 2016

Prekariat. Siła która wybuchnie

Prekariat. Siła która wybuchnie
Współczesny świat nauczył się nazywać rzeczy w sposób pokrętny i zawoalowany. Świat półprawd i bliżej nie określonych intencji wprowadza miliony pracowników w mroczny tunel elastycznych form zatrudnienia. Pod tą nowomową "elastyczne formy zatrudnienia" kryje się brutalna prawda. To nic innego, jak umowy tymczasowe i wynikająca z nich niepewność zatrudnienia.

Od pewnego czasu, przy wydatnej propagandzie płynącej ze świata mediów, polityki i nauki, można zaobserwować tendencje gloryfikujące elastyczne formy zatrudnienia... " ... każdy z was może szybko zmienić pracę, przeprowadzić się w inne atrakcyjne miejsce. Nie ma potrzeby kupować mieszkań. Wystarczy wynajem. Po co ci umowa o pracę. To wiąże, a tak jesteś wolny ..."

Najbardziej perfidne w gloryfikacji elastycznych form zatrudnienia jest to, że ci, którzy to robią korzystają na tym lub sami nie praktykują takich form. Zatrudnieni są na sowicie opłacanych etatach, zwykle z kasy państwowej. Nie ma się czemu dziwić. Wszak dobrymi radami jest piekło wybrukowane.

Przez dziesiątki lat ludzie wywalczyli sobie prawa pracownicze. Umowa o pracę, kodeks pracy, ubezpieczenia społeczne, emerytura były zabezpieczeniem na przyszłość. To było gwarantem pewnego poziomu życia, który daje stała praca. Odchodzenie od tego sprawia, że życie staje się egzystowaniem z dnia na dzień. Żadnej pewności. Żadnej gwarancji. Życie w granicach wyznaczonych przez niepewność i ryzyko.

Taka sytuacja stworzyła społeczeństwo prekariuszy. Ludzi niepewnych jutra, pracujących na umowach tymczasowych i w niepełnym wymiarze czasu. Społeczeństwo poszukiwaczy miejsca w globalnej gospodarce, którzy błąkają się bez perspektyw na lepsze jutro.

Polski prekariat nie jest wizją przyszłości, a dzieje się na naszych oczach tu i teraz. Olbrzymia część pracowników przemysłu, handlu, mikroprzedsiębiorców i tzw wolnych zawodów to prekariusze. Tzw outsourcing to nic innego, jak narzędzie do produkowania prekariautu.

Taka sytuacja jest korzystna dla coraz węższej grupy ludzi bogatych, którzy w pogodni za nic nie znaczącym dla nich bogactwem doprowadzą w końcu do globalnego kryzysu gospodarczego i społecznego. 

Prekariat wcześniej, czy później przekształci się w proletariat. Historia zatoczy koło.

8 komentarze:

  1. Musimy liczyć na poprawę sytuacji ekonomicznej, wytworzenie polskiej klasy średniej

    OdpowiedzUsuń
  2. w Polsce nigd nie bylo i prawdopodobnie nie bedzie klasy sredniej

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy artykuł - zauważyłem to już dawno, ale nie wiedziałem, że jest specjalna nazwa dla tej grupy społecznej. Wydaje mi się jednak, że w najbliższej przyszłości nie zmieni się to na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak ciągle wierzę, że jeszcze za naszego życia przyjdą lepsze czasy. Moim zdaniem młode pokolenie jest teraz lepiej wykształcone niż poprzednie i bardziej rozumie świat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie zwróciłeś uwagę na ciekawe zjawisko. Nie wiem dlaczego, ale jakoś wcześniej nie zwróciłam na to zbyt dużej uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mi się wydaje, że nie jest to zbyt bezpieczne zjawisko. Ale co poradzić, trzeba się przystosować do panującej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń

zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii