facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

środa, 27 czerwca 2012

We Francji obniżyli wiek emerytalny ?

Prezydent Francji Francois Hollande obiecał swoim wyborcom, że obniży wiek emerytalny. Wygląda na to, że dotrzymał obietnicy, ponieważ 6 czerwca administracja prezydenta przyjęła dekret obniżenia wieku emerytalnego z 62 do 60 lat. W 2010 roku poprzedni prezydent Nicolas Sarkozy podniósł wiek emerytalny dla wszystkich do 62 lat. Ponieważ obniżenie wieku obwarowane jest koniecznością spełnienia określonych wymogów, więc szacuje się, że na emeryturę w wieku 60 lat przejdzie nie więcej, jak 100 000 osób. Nie ma więc mowy o powszechnym przechodzeniu na emeryturę we Francji w wieku 60 lat i powrotu do poprzedniego systemu.

Informacja, że obniżenie wieku obejmuje niewielką część populacji jest publikowana przez wiele polskich serwisów. Jednak wygląda na to, że coś w tej informacji zmanipulowano, ponieważ na wielu stronach internetowych należących do związków zawodowych, ale nie tylko można znaleźć informacje, że wiek emerytalny we Francji został obniżony powszechnie do 60 lat.

Poniżej cytat ze strony NSZZ Solidarność Organizacja Międzyzakładowa MOPS w Częstochowie

"Jak to jest z tym wiekiem emerytalnym w UE

Utworzono: piątek, 22, czerwiec 2012 05:23

Conseil constitutionnel de la France (Rada Konstytucyjna) nakazała Ministčre de la Santé et des Solidarités (Ministerstwo Zdrowia i Solidarności) powołanie 30 wybitnych specjalistów w kraju, którzy stwierdzili, że człowiek pracujący fizycznie przez tak długi okres jak 36 lat jest całkowicie wyeksploatowany i nie humanitarnym było by przymuszać do go do pracy pozbawiając prawa do emerytury w wieku 60 lat. To było podstawą do orzeczenia, które nakazało przywrócenia prawa do przejścia na emeryturę w wieku 60 lat po przepracowaniu 36 lat. Rząd musiał to wykonać w trybie natychmiastowym. We Francji ponownie obowiązuje prawo do emerytury po ukończeniu 60 roku życia. Można o tym poczytać w ...specjalistycznej prasie francuskiej. W Polsce jest szlaban na tę informację."
Szlaban ? Kto jest dróżnikiem ?

Szukałem potwierdzenia w sieci informacji, którą zacytowałem powyżej, ale nic nie zdołałem na ten temat znaleźć.  Nie wydaje mi się też wiarygodne, aby ktokolwiek zakładał szlaban na tego typu informację w Polsce. Z tego co zdołałem ustalić, to informacja może pochodzić, ale z 2010 roku.

wtorek, 26 czerwca 2012

NBP chce do strefy euro

"Popieranie wejścia do strefy euro jest bardzo szeroko dyskutowane. Istotnie, zarząd NBP uważa, że Polska powinna wejść do strefy euro. To nie jest tylko kwestia ryzyka kursowego, o którym się najczęściej mówi  ... widzimy w tym bezpieczeństwo nie tylko ekonomiczne Polski" - powiedział wiceprezes NBP Witold Koziński.
Polska w strefie Euro
Polska w strefie euro przy kursie wymiany 1 EUR = 1 PLN ... żartuję, a może nie ?
Minął już czas euforii wraz deklarowanym terminem wejścia Polski do strefy euro. O ile dobrze pamiętam, to właśnie w 2012 roku Polska miała wprowadzić na swoim terytorium walutę euro i pozbyć się złotówki. Obecnie, od czasu do czasu słyszymy opinie, wypowiadane przez różne autorytety, niekoniecznie ekonomiczne, które podtrzymują ten zapał, który niestety można nazwać tylko słomianym zapałem. W czasach "przed greckich", gdy wydawało się, że czeka nas nieprzerwany okres prosperity, wszyscy na wyścigi pędzili do eurozony. Dzisiaj w Polsce pozostały nam tylko fanzony.

Obecnie nie ma świecie żadnego ekonomisty, który jest w stanie przewidzieć, co stanie się z gospodarką światową i jaki czeka nas scenariusz. Oczywiście jest wiele prognoz, ale gwarancji nie ma żadnych.

Ogólnie i teoretycznie, to można powiedzieć, że większość jest za przystąpieniem do strefy euro za lat x. Teraz nikt nie wie kiedy i na jakich warunkach Polska może przystąpić do eurozony, więc tego typu enuncjacje ze strony NBP są co najmniej dziwne.

sobota, 16 czerwca 2012

Pracownik na umowę na czas określony jest 2 razy tańszy niż na etacie

Pod koniec marca 2012 roku co 4 najemny pracownik w Polsce (dokładnie 26,7 %) był zatrudniony na podstawie umowy na czas określony. Dane takie podał Dziennik Gazeta Prawna, na podstawie danych GUS. Średnia w UE wynosi 14,1 %. W I kwartale 2012 roku na umowę na czas określony zatrudnionych było w Polsce 3 mln 316 tys. osób (GUS). W ciągu 10 lat przybyło w Polsce 2 mln osób, które zatrudnione są na podstawie umowy na czas określony.

Taka sytuacja może się tylko pogłebiać. Jest to wynik obowiązującego w Polsce prawa pracy i rozwiązań w zakresie ubezpieczeń społecznych. Kto prowadzi działalność na konkurencyjnym rynku musi dbać o swój biznes. Każdy biznes plan zakłada, że działalność gospodarcza musi przynieść zysk. Podstawowym imperatywem każdego biznesu jest maksymalizacja NPV. W każdym przedsięwzięciu pracownik to podstawowy atut, który generuje przychody, ale generuje również koszty. W firmie funkcjonują pracownicy, bez których biznes nie może się obejść. Każda firma zatrudnia też pracowników, którzy potrzebni są do wykonania określonych zadań, w określonym czasie. Zatrudnienie takich pracowników na umowę na czas określony jest korzystne dla pracodawcy z powodów ekonomicznych. Pracownik na umowę na czas określony jest znacznie tańszy, niż ten sam pracownik na umowę na czas nieokreślony. Nie obowiązują również w takim przypadku  limity czasu pracy. Również warunki pracy, BHP nie muszą być zapewnione na takim poziomie, jaki pracodawca musi zapewnić swojemu pracownikowi.


Często słyszy się, że to brak zleceń powoduje, że pracodawcy nie chcą zatrudniać pracowników na czas nieokreślony. To nie jest prawda. Prawda jest prozaiczna i ma podłoże, jak wcześniej napisałem w ustawodawstwie prawnym dotyczącym wzajemnych relacji pracodawca - pracownik. Dopóki nie zmieni się podejście ustawodawcy, to patologiczna sytuacja będzie się pogłębiała. 

Obrona prawa pracy w obecnym kształcie będzie przynosiła wymierne szkody wszystkim: pracownikom, pracodawcom i państwu. Internet i nowe technologie wywróciły już praktycznie wszystko wokół nas, ale prawa pracownicze dalej są z poprzedniej epoki pary i gwizdka.


Nie jest też absolutnie prawdziwe twierdzenie, że taka sytuacja na rynku pracy jest na rękę pracodawcom. Nic bardziej mylnego. Stały pracownik, to lojalny pracownik. Pracownik za umowę na czas określony to ... /niech każdy sam sobie tutaj dopowie, co na ten temat myśli/

czwartek, 7 czerwca 2012

Biznes Plan Euro 2012 to najlepszy biznes plan w historii Polski

Rozgorzała w Polsce dyskusja na temat opłacalności Euro 2012. Biznes plan Euro 2012 należy ocenić bardzo wysoko, ponieważ inwestycja Euro 2012 jest bardzo opłacalna dla Polski. Nawet więcej. To najbardziej opłacalna inwestycja w historii Polski. Wybudowano olbrzymią infrastrukturę sportową (stadiony, orliki przy okazji) oraz powstało dużo nowych odcinków dróg szybkiego ruchu i autostrad. To tylko najbardziej spektakularne pozycje inwestycyjne z biznes planu Euro 2012. Te inwestycje nie byłyby realizowane (część nigdy by nie powstała), gdyby nie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej.

Przychody z inwestycji związanych z Euro 2012 będą kumulowane przez najbliższe 20 lat. Na przychody te złożą się dodatkowe przychody całego polskiego sektora gospodarczego. Ważna pozycję w przychodach będzie stanowiła pozycja goodwill (wartość renomy, reputacji). Ta pozycja przełoży się na wyższe przychody dotychczasowych podmiotów gospodarczych wynikające z ich dotychczasowej oferty. To renoma pozwala uzyskiwać niemieckim firmom wyższą cenę za ten sam produkt, który oferują polskie i niemieckie firmy. Teraz ta dysproporcja będzie mniejsza.

Na marginesie chciałem zaznaczyć, że przychody bezpośrednie z samej imprezy Euro 2012, nie mają większego znaczenia dla przychodów całej inwestycji Euro 2012.

3xP czyli (rozwiąż) Problem (zbuduj) Produkt (pożycz) Pieniądze

Niektórym z nas tak, ot po prostu zdarza się rozpocząć działalność na własny rachunek. Częściej jest to konieczność, niż wybór, ale mniejsza o to. Na początku mamy pomysł na biznes i rzucamy się wtedy w wir działalności gospodarczej bez odpowiedniego przygotowania. Symulacje naszego biznesu posiadamy tylko we własnej pamięci i rozpoczynamy według zasady:
niech się dzieje wola nieba, Z nią się zawsze zgadzać trzeba ...(A. Fredro)
Na efekty takiego postępowanie zwykle nie trzeba długo czekać. Zwykle po kilku tygodniach przechodzi nam ochota na własny biznes, a najdalej po roku jest już po wszystkim. 

Niestety za brak wiedzy i przygotowania zawsze zostanie wystawiony rachunek. Najgorzej, gdy właściciel tak (nie)przygotowanego startupa nabierze kredytów i pożyczek oraz dotacji. Wtedy przydaje się kolejne powiedzenie: 
mądry Polak po szkodzie.
Pisząc to, co napisałem powyżej, nie mam zamiaru nikogo namawiać do pisania biznes planu, bo wiem, że większość osób tego nie czyni, jak nie musi (a zwykle zmusza instytucja pożyczająca żywą gotówkę) i żadne epistoły i namawianie niczego tu nie zmienią.


Chciałem tylko te osoby namówić, aby przed rozpoczęciem działalności, znalazły kilka chwil wolnego czasu i rozwiązały proste zadanie logiczne, związane z ich przyszłym biznesem.

Zastanów się, czy twój produkt lub usługa, która chcesz zaoferować swoim przyszłym klientom  rozwiązuje ich potrzebę (tzn klientów), lepiej niż, jest to w stanie zrobić istniejąca na rynku, twoja przyszła konkurencja. Jeżeli jesteś przekonany, że masz taką ofertę, to sprawdź, czy twoje zasoby ludzkie i finansowe są w stanie wygrać walkę z konkurencją. W przypadku, gdy odpowiedź będzie twierdząca startuj ze swoim biznesem. Pamiętaj jednak, że na konkurencyjnym rynku trwa ciągła walka i masz tylko szanse. Szansa nie oznacza jeszcze sukcesu.

Jeżeli opracujesz biznes plan, to ta szansa może być o wiele większa, ale to dalej będzie tylko szansa na sukces.

Wielki żarłok pożre w końcu samego siebie

Google !!! Dla znacznej części użytkowników komputera Internet to Google. Przypomina mi to prehistoryczne czasy, gdy królował system DOS, a wszyscy ... no prawie ... po włączeniu komputera widzieli Norton Commandera na swoim ekranie CRT. W tych czasach to Norton był dla większości systemem. Pamiętam, jak zapytałem się znajomego o system, jaki ma zainstalowany na komputerze, bo pojawił się wtedy DOS 5. W odpowiedzi usłyszałem: Jak to jaki ? Mam Nortona.

Tamtych czasów nie da się jednak porównać z obecnym czasem ery Internetu. Nie ta skala i nie te pieniądze.

Obecnie wszystko kręci się wokół wyszukiwarki Google, która już dawno przestała pełnić swoją podstawową funkcję. Google pożera kolejne obszary Internetu, a jej apetyt jest nienasycony.

Powstał cały przemysł pozycjonowania, bo trzeba być, jak najwyżej w wynikach wyszukiwania w Google. Pozycjonowanie stworzyło wirtualna rzeczywistość, która niekoniecznie ma wiele wspólnego z tym, co nieświadomy, w większości użytkownik szuka w Internecie. Praktycznie na każde hasło pierwsze 20-30 wyników to w dużej części strony, które są wynikiem sztucznego podbijania ich w górę (pozycjonowania) i strony z Wikipedii. Ich wartość, poza Wikipedią jest zerowa dla tych, co poszukują konkretnej informacji. Kolejną, lwią część stron w czołowych wynikach wyszukiwarki Google stanowią precle. Precle to "bezpłciowe", totalnie bezwartościowe i bezużyteczne strony z nowomową, przeplataną linkami do pozycjonowanych stron. W ten sposób wyszukiwarka Google zatraciła swój pierwotny sens, bo stała się już maszynką reklamową dla własnych reklam i precli.

Google jednak samo bierze aktywny udział w wykorzystywaniu swojej wyszukiwarki do pozycjonowania na pierwszych miejscach swoich reklam AdWords i AdSense. Obecnie Google zamierza wejść na rynek porównywarek cen, bo to świetny biznes. Ponieważ dyktuje warunki w Internecie, więc zaczęła działać. Jak powszechnie wiadomo np na polskim rynku usunęła z wyników wyszukiwania oferty z radar.pl. Potem przyjdzie kolej na pozostałe ... bo Google ma już swój produkt, które obecnie testuje. To Google Shopping, który zastąpi wkrótce polskie porównywarki cen

Google to nie tylko wyszukiwarka. To cała gama innych produktów: Gmail, Earth, Android, G Plus, to wreszcie Blogger, w którym zamieściłem ten post ... tych produktów Google są dziesiątki. Wszystkie produkty Google są połączone i zsynchronizowane.

Nie jest moim zamiarem krytyka Google, bo doceniam to, co zrobiła ta firma dla Internetu. Jednak zajęcie całej ławki, bo grubas coraz bardziej jest otyły, nie wyjdzie nikomu na dobre. Przede wszystkim straci na tym Google. Proponuję posunąć się trochę i dać miejsca innym. Google nie straci na tym, a dużo zyska. Jeżeli wydaje się wam, że to nie wasz problem, to głęboko się mylicie, bo bez Internetu już nie da się egzystować, ale bez równego traktowania wszystkich też.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

facebook.com/iBiznesPlan

Strona o biznes planie na fejsie została utworzona pod koniec 2010 roku. Jednak przez większość czasu, który minął od czasu jej powstania, strona facebook.com/iBiznesPlan, w niewielkim stopniu była wykorzystywana do promowania idei biznes planu. Ponieważ social media są obecnie jednym z podstawowych źródeł przekazu medialnego, a facebook jest na samym topie, więc stronie fanowskiej postanowiłem nadać większą rangę.

Obecnie, praktycznie codziennie na facebook.com/iBiznesPlan  publikowane są informacje dotyczące szeroko pojętej problematyki związanej z biznes planem. Zapraszam wszystkich czytelników bloga Biznes Plan do polubienia strony fanowskiej oraz wyrażania swoich opinii.


Nowe otwarcie witryny internetowej Czas na iBiznesPlan

Czas na iBiznesPlan to najdłużej działająca witryna internetowa promująca programy wspomagające opracowanie biznes planu. Obecnie wprowadzono szereg zmian w zawartości witryny. Największe zmiany zostały dokonane na stronie prezentującej przykładowe raporty z fragmentami biznes planów, które zostały opracowane przy pomocy różnych odmian programu iBiznesPlan. Obecnie raporty otwierają się w nowym, skalowanym oknie przeglądarki.


post scriptum:
Strona Czas na iBiznesPlan http://bp2000.webmedia.com.pl już nie istnieje. Strona migrowała do domeny http://inwestycja.warszawa.pl. Nowa nazwa strony to INWESTYCJA-I-BIZNESPLAN (aktualizacja 24.12.2012).