facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

piątek, 7 grudnia 2012

Czy czeka nas przesiadka z własnego samochodu do komunikacji masowej?

stoję i stoję ... jak to długo będzie trwało?
Kilka miesięcy temu wysiadł w moim samochodzie akumulator i byłem zmuszony do skorzystania z komunikacji miejskiej. Praktycznie przez lata zapomniałem, że coś takiego istnieje w Stolicy. Migały mi, co prawda non stop na ulicach jakieś czerwono-żółte pojazdy, ale nie zwracałem na nie większej uwagi.

Wydawało mi się, że skorzystam z usług ZTM kilka razy i wszystko wróci do normy, czyli do przemieszczania się po Warszawie własnym samochodem. I tutaj się pomyliłem. Okazało się, że korzystając z komunikacji miejskiej nie traciłem dużo więcej czasu, niż gdy jeździłem własnym samochodem. Poza tym nie jest tłoczno, w miarę wygodnie, a ilość dostępnych połączeń jest optymalna, patrząc z punktu widzenia moich potrzeb. I tak już pozostało, aż do teraz. Gdy korzystamy z komunikacji miejskiej odpada również zmora szukania wolnych miejsc na parkingach płatnych oraz załatwianie spraw na czas. Tak na czas, bo kupujemy bilety parkingowe na określony czas i gdy zapomnimy o tym, to umundurowani lub tajni strażnicy miejscy "zaopiekują się" naszym samochodem. Ich opieka zwykle kosztuje 100 zł i stracony czas.

Obecnie ograniczyłem jazdę swoim samochodem po Warszawie do połowy przebiegu, w porównaniu z czasami, gdy korzystałem wyłącznie z własnego samochodu. Ta zamiana to również pewne, acz niewielkie, oszczędności.

Okazuje się, że nie jestem wyjątkiem i takich jak ja musi być jednak sporo w Polsce. Jak podał "Dziennik Gazeta Prawna" popyt na paliwa w Polsce gwałtownie się kurczy. Zużycie diesla po trzech kwartałach 2012 roku zmniejszyło się o 8 %, zaś benzyny o 4 %. To najwyższe spadki w historii tych notowań w Polsce. Czy jest to spowodowane przesiadaniem się kierowców z własnego samochodu do komunikacji miejskiej, czy też są to normalne symptomy spadku koniunktury gospodarczej w Polsce?

Na spadki cen paliw nie możemy liczyć, więc będziemy coraz częściej korzystali z komunikacji masowej. Przesiadka do komunikacji miejskiej nie jest spowodowana tylko cenami paliw. To tylko jeden z czynników.

Czy można więc prognozować dalszy spadek sprzedaży paliw? Jeżeli tak nastąpi, to pociągnie za sobą mniejszy popyt na samochody i usługi motoryzacyjne, zmniejszy się ruch na płatnych drogach. Również MF i samorządy nie będą wykonywać swoich planów "foto-radarowych", a bilety parkingowe będą się coraz słabiej rozchodzić. Nie bez znaczenie jest fakt, że 2 miliony, głównie młodych Polaków "zwiało" z Ojczyzny i tu już nigdy nie wróci ... chyba, że na starość. Niestety, ale to młode pokolenia ma ostry apetyt konsumpcyjny. Z wiekiem potrzeby konsumpcyjne spadają.

Czy biznes plan "Przesiadka z własnego samochodu do komunikacji masowej" sprawdzi się?

1 komentarze:

zapraszam do komentowania i wyrażania własnych opinii