facebook

Social Icons

twitterfacebookgoogle plusrss feedemail

piątek, 20 lipca 2012

Internet to jest to, co lubię i nienawidzę.


Internet to media, a media kierują się też prawem Gresham'a: "bad information drives good information out of circulation" 

Lubię To!

Lubimy Internet. To jest fakt. Nie oznacza to jednak, że wszystko, co oferuje globalna sieć podoba się nam. Wiele rzeczy w sieci irytuje nas, a inne są nie do zaakceptowania. Jednak Internet jest tak wielki, że zawsze znajdziemy to, co lubimy, a z czasem potrafimy omijać rafy internetowe.

Zwykle to, za co lubimy Internet umyka nam z pola widzenia, bo wydaje się to oczywiste. Natomiast to, co nas irytuje i nie lubimy oraz wzbudza naszą nieufność w Internecie znacznie lepiej potrafimy określić i opisać. Ten katalog "pretensji" do Internetu jest jednak w dużej części subiektywny, ale jest wiele elementów, które nie podobają się zdecydowanej większości internautów.

... nie lubimy Internetu, bo ...
  • Nie mamy zaufania do dużej części treści dostępnych w Internecie. Obawiamy się, że możemy być w ten sposób manipulowani. Ale, czy treść z dzienników telewizyjnych, to jest czysta prawda. Nawet, jeżeli przyjmiemy, że prawda, to zawsze jest to wybiórcza oferta informacyjna. Ktoś za nas określa, co jest ważne, a co nie. Na to nie ma lepszej rady, jak ta: kierujmy się zdrowym rozsądkiem,
  • Obawiamy się, że za pośrednictwem stron internetowych lub pobieranych z Internetu plików dostaną się do naszego komputera wirusy i programy szpiegujące. Musimy więc instalować na komputerze programy antywirusowe i tym podobne. Te programy do niczego nie są nam potrzebne. Potrzebuje ich tylko komputer do ochrony systemu!
  • Tolerancja na reklamy w Internecie powoli wyczerpuje się. Reklamy pchają się z każdego zakątka ekranu monitora. Musimy się przed nimi opędzać, jak przed brzęcząca muchą.
  • Szukając informacji w Internecie zwykle mamy trudności z dotarciem do informacji, która nas interesuje. Musimy się przepychać przez gąszcz "przestarzałych" oraz bezwartościowych treści. Mało kogo obchodzi, a jeszcze mniej Internautów o tym wie, że to głównie efekt tzw. pozycjonowania treści w Internecie,
  • Często szukamy informacji na forach internetowych. Olbrzymia część treści na forach to autopromocja. Niektórzy Internauci mają z tym problem i nie potrafią odróżnić informacji uczciwej od spreparowanej.
  • Wielką rolę w Internecie odgrywają  komentarze. Każdy większy portal i blog pod każdą podawaną przez siebie informacją zachęca do komentowania. Niestety w wielu przypadkach wymiana poglądów to zwykłe pyskówki i ubliżanie sobie nawzajem. Wielu Internautów chętnie podzieliłoby się swoimi spostrzeżeniami, ale obawia się ataku na siebie.
  • Może to i najważniejsza sprawa... Internet uzależnia i to zaczyna być problemem w wielu rodzinach.
Nie jest to skończony katalog spraw, za które nie lubimy Internetu. Znaczna część tego, za co nie lubimy Internetu nikt nie jest w stanie zmienić. Po prostu tak już jest. Próba zmian równałaby się wprowadzeniu cenzury. Ocenzurowany Internet nie byłby już wolną siecią. Dlatego to, za co nie lubimy Internetu musimy po prostu tolerować. Lepszy taki, niż ocenzurowany.

wtorek, 17 lipca 2012

Dlaczego warto finansować start-up ze środków własnych

mój wymarzony start-up
Inwestowanie dla większości kojarzy się z koniecznością wzięcia kredytu lub szukania innej formy wsparcia finansowego. W powszechnej propagandzie biznesowej taki kierunek uważany jest za coś korzystnego i oczywistego. Podstawowym argumentem pożyczkodawców jest prosty przekaz - nie wydawaj własnych pieniędzy ! weź u nas pożyczkę ! Z oczywistych względów wielu inwestorów musi wspomagać się obcym kapitałem, ale nie wszyscy muszą to robić.

Każda pożyczka, kredyt, współinwestor zawsze uzależnia od tego co pożycza, a w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do zabrania inwestorowi jego pomysłu i jego biznesu. W przypadku, gdy będziesz miał problemy ze spłatą pożyczonych kwot nie masz co liczyć, w większości przypadków na przychylność banku. Gdy bank oceni, że możesz nie spłacić kredytu i jest to dla niego opłacalne, to może zażądać natychmiastowej spłaty kredytu. Co to oznacza dla inwestora ? Wiadomo !

Jeżeli będziesz finansował własny start-up ze swoich środków tak długo, jak to będzie możliwe, to nigdy na tym nie stracisz. Nawet w sytuacji, gdy kredyt wydaje się jedynym wyjściem, bo środki własne są już na wyczerpaniu, to w pierwszej kolejności próbujmy racjonalizować nasz pomysł z punktu widzenia ograniczania wydatków. Wydawaj swoje pieniądza w trakcie budowania swojego start-up'u w taki sposób, jakby to były twoje ostatnie wolne środki.

Budując start-up starajmy się utrzymać nad nim pełną kontrolę, a przede wszystkim kontrolę nad finansami. W przyszłości będąc 100 % udziałowcem, możesz liczyć na 100 % dywidendę.

Koncentruj się na kliencie. Ignoruj na etapie początkowym doradców, konkurentów, papierkową robotę, zbędne analizy. To zwykle wydłuża czas konieczny na realizację inwestycji. Na to wszystko był czas przed wejściem w fazę budowy start-up'a. Po prostu staraj się jak najszybciej uruchomić swój biznes zgodnie z biznes planem.

Weź również pod uwagę, że po uruchomieniu biznesu zwykle będzie on funkcjonował trochę inaczej, niż zakładałeś w biznes planie. Tak twój klient może być inny, jak i konkurencja, którą albo przeceniłeś, albo nie doceniłeś. Musisz się do tego, jak najszybciej przystosować. Gdy zrealizujesz swój pomysł z własnych środków, to taka sytuacja nie będzie problemem. Gdy weźmiesz kredyt, to może być wielki problem.

Umiejętność przystosowania się do panujących na rynku warunków w dużej mierze zdecyduje o twojej pozycji na rynku.

Piłka nożna dla nielicznych to biznes, a dla większości to hobby

Szerokim echem w świecie sportu, ale także biznesu odbiła się informacja o wczorajszej sprzedaży licencji Polonii Warszawa na występy w polskiej Ekstraklasie. Transakcja opiewała na 5 milionów złotych. Józef Wojciechowski sprzedał swoje udziały w Polonii Warszawa austriackiej spółce WoodinterKom GmbH. Nowy klub pod nazwą KP GKS Katowice ma grać w Ekstraklasie na licencji Polonii Warszawa. Dla samej Polonii Warszawa i jej kibiców ta informacja oznacza jedno: to praktycznie koniec sekcji piłkarskiej w tym klubie. Prawdopodobnie klub Polonia Warszawa wystartuje w nowym sezonie w klasie rozgrywkowej B.

Jak na sportowe standardy to handel licencjami na występy w określonej lidze wygląda co najmniej dziwnie. Do tego aprobuje taki stan rzeczy PZPN i Spółka Ekstraklasa, która zarządza rozgrywkami. Mogłoby się wydawać, że w sporcie obowiązuje główna zasada: wygrywa lepszy. Okazuje się, że tak nie jest. Za pieniądze odkupuje się licencję na grę w określonej klasie rozgrywkowej. Bez wysiłku i sportowej rywalizacji można awansować np. z klasy B do Ekstraklasy. Idąc dalej za tą logiką postawię pytanie, które dla wielu może być szokujące... Dlaczego w takim razie nie można kupić w PZPN tytułu mistrza Polski. W myśli logiki handlu licencjami, czym rożni się handel licencją, od handlu pozycją w lidze. Takie rozumowanie prowadzi do absurdalnych wniosków. Ale jak inaczej, jak nie absurdem można nazwać handel licencjami w piłce nożnej i to z punktu widzenia sportowego, jak i biznesowego. Handlem licencjami pod kuratelą PZPN powinna zająć się UEFA i FIFA. O ile mi wiadomo, te organizacje nie akceptują tego rodzaju uregulowań w futbolu.

Trudno tą transakcję handlową oddzielić od samej osoby Józefa Wojciechowskiego, który w podobny sposób przeskoczył z I ligi do Ekstraklasy, kupując licencję od Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski w 2008 roku. Od samego początku właściciel Polonii postawił sobie za cel zbudowanie silnej drużyny, a pierwszym krokiem w tym kierunku miało być zdobycie tytułu mistrza Polski. Pomimo wydania, jak na polskie warunki olbrzymich kwot na transfery (szacuje się, że wydał w czasie, gdy był właścicielem klubu około 100 mln zł), nie udało się osiągnąć nawet tego pierwszego celu. Po kilku latach prób właściciel Polonii poddał się i wycofał ze sportu. Nie dysponuję źródłowymi danymi, ale z dużym prawdopodobieństwem można prognozować, że właściciel poniósł znaczną stratę na tym przedsięwzięciu. Biznesplan Polonia Warszawa okazał się nieopłacalny, ale twórca tego opracowania chyba nie zakładał tego na samym początku ? Przenosząc swoje doświadczenia biznesowe do sportu liczył na szybki sukces, ale okazło się po raz kolejny, że sukcesu sportowego nie można kupić za pieniądze ... przynajmniej za takie pieniądze, jakie wydał Józef Wojciechowski.

Sport ma swoją logikę opartą na twardej rywalizacjiZasady biznesowe niekoniecznie tutaj pasują. W biznesie kilka firm może podzielić rynek i każda będzie odgrywała podobną rolę. W sporcie jest inaczej. Tylko jeden wygrywa. Nie może być kilku zwycięzców.

biznes piłkarski prysł jak bańka mydlana
Po sprzedaży licencji Polonii Warszawa Józef Wojciechowski wydał oświadczenie, w którym de facto przyznał się do porażki. Oto bardzo wymowne fragmenty tego oświadczenia:
"Moje poświęcenie i wszystkie umiejętności, którym zawdzięczam sukces w biznesie okazały się więc absolutnie nieprzydatne w piłce nożnej. Dziś wiem, że nie potrafię działać w polskim środowisku sportowym, ponieważ głęboko nie zgadzam się z rządzącymi nim zasadami, tak różnymi od tych panujących w biznesie... Przez lata dokładałem starań i wspierałem Klub potężnymi kwotami. ... Przez te lata nigdy nie otrzymałem najmniejszej pomocy ze strony władz miasta, ani innych instytucji, co miało miejsce w wypadku drugiego warszawskiego klubu. Nie potrafię tego zrozumieć i również dlatego nie widzę dla siebie miejsca w polskiej piłce nożnej"
Piłka nożna to bardzo trudny biznes. Większość klubów piłkarskich ma trudności z płynnością finansową i zwykle dotowane są przez właścicieli, którzy traktują swój wkład, jako inwestycję długoterminową. Dla wielu właścicieli klubów piłkarskich jest to inwestycja mega-długoterminowa, a tak naprawdę jest to ich hobby nie mające z biznesem nic wspólnego.

Inwestycja w klub piłkarski jest bardzo podobna do zarabiania na blogu. Kilku zarabia, a dla setek to tylko hobby.

sobota, 14 lipca 2012

Mitologia Internetu czyli zarabianie na blogu.

zarabianie na blogu to mit !
W powszechnej internetowej opinii utarło się stwierdzenie, że na blogu można zarobić. Załóż blog, pisz systematycznie artykuły, dołącz reklamy (najlepiej te, które oferuje Google) ... i świat dowie się o tobie, a pieniądze z reklam będą płynęły coraz szerszym strumieniem.

Zarabianie na blogu. To stwierdzenie ekscytuje pewną część społeczności internetowej w Polsce.

Jak z tym zarabianiem jest w rzeczywistości ?

Niestety, ale nie spotkałem się z żadnymi badaniami na ten temat, które dotyczyłyby Polski. Szczątkowe informacje na ten temat publikują niektórzy blogerzy. Informacje te odnoszą się jednak do ich własnych zarobków. Najciekawszym w tym jest to, że informacje o zarabianiu na blogu publikują blogerzy, którzy prowadzą blogi ... o zarabianiu na blogach, lub ogólnie o zarabianiu w sieci. 

Czy zjawisko blogowania jest powszechne ? Jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę blogów, to tak.  Niestety platformy blogowe nie informują jaki procent ich blogów to blogi porzucone lub założone tylko dla jednego wpisu, czy też nieaktualizowane. Już wiele lat temu onet chwalił się, ze posiada blisko 2 miliony blogów. Pewną przesłanką, która umożliwia określenie ilości działających blogów mogą być rankingi blogów. Po ich przejrzeniu można z dużym prawdopodobieństwem określić ilość działających w Polsce blogów  ... na kilka tysięcy. Tylko około 100 pierwszych blogów z rankingów ma powyżej 300 unikalnych odwiedzin dziennie, a blogi z pierwszej 10 mogą poszczycić się kilkoma tysiącami odwiedzin dziennie.

Można założyć, że większość z aktywnie działających blogów nie korzysta z rankingów. Ale nawet przy tym założeniu można oszacować, że w Polsce najwyżej 500 blogów może mieć PageRank > 4 i tylko te blogi mogą w rzeczywistości przynosić pewne dochody.

Ponieważ prowadzę polskojęzyczny blog przez 2 lata, więc mogę już coś na ten temat napisać. Nie neguję, że na blogu w Polsce można zarobić i pewna część osób może nawet utrzymać się z pisania bloga, ale liczba takich blogów w sieci jest bardzo mała. Istnieje pewna grupa uprzywilejowanych blogerów, którzy z racji tego kim są niewątpliwie mogą całkiem nieźle zarabiać na swoich blogach (jeżeli umieszczają reklamy). Mam na myśli wszelkiej maści celebrytów, znanych polityków, sportowców i artystów. Jednak mit o zarabianiu na blogu nie jest kierowany do nich, a do przeciętnego Internauty, który wierzy, że na swoim blogu może zarobić.

W sieci nie znalazłem żadnych badań na temat przeciętnego zarobku z polskojęzycznego bloga, ale trafiłem na informacje odnoszące się do amerykańskieh blogosfery. Z badań wynika, że przeciętne zarobki amerykańskich blogerów wynoszą 55.819 dolarów rocznie. O takich przeciętnych zarobkach polski bloger to nawet nie marzy. To absurdalnie wysoka kwota dla polskich warunków.


Pisząc teksty polskojęzyczne przeciętny bloger praktycznie nic nie zarobi na swoim blogu w Polsce. Teoretycznie główne dochody na blogu powinny pochodzić z reklamy kontekstowej oferowanej przez Google. Bardzo ciekawe byłby informacje, które publikuje Google dla każdego uczestnika programu AdSense. Jednak Google zastrzegło sobie poufność takich informacji:
8.   Zachowanie poufności.
8.1 Uczestnik zobowiązuje się nie ujawniać Informacji Poufnych Google bez uprzedniego uzyskania pisemnej zgody Google. „Informacje Poufne Google” oznacza: (a) ... (b) częstotliwość kliknięć lub inne statystyki związane z działaniem Witryny w Programie, udostępnionym Uczestnikowi przez Google;....
8.2 Uczestnik może jednak ujawniać dokładną kwotę brutto płatności otrzymywanych od Google w ramach Programu....."
 ... więc nie mogę ich ujawnić, a o kwocie to nawet nie będą wspominał, bo nie ma o czym.


Na niewielu blogach wyświetlane są banery branżowe. Jednak blog może znaleźć reklamodawcę, tylko wtedy, gdy ma odpowiedni potencjał, a takich nie jest wiele. Największe stawki oferują programu lojalnościowe, ale nie są one zbyt popularne w Polsce.

Ciekawe, czy jakiś bank dałby kredyt na start-up : pisanie bloga ? ... 

Bardzo ciekawe byłyby wszelkiego rodzaju komentarze i informacje uczestników blogosfery. Ich brak też będzie swojego rodzaju odpowiedzią na temat popularności blogów i zarabiania na nich.

piątek, 13 lipca 2012

Czy istnieją zasady prowadzące do odniesienia sukcesu w biznesie

kręta droga do sukces w biznesie
Wiele firm na świecie odniosło sukces rynkowy dzięki prowadzonej przez siebie działalności biznesowej. 

Czy oznacza to, że można w prosty sposób powtórzyć ich sukces ?

Czy istnieją zasady, których przestrzeganie prowadzi do sukcesu ?

Niestety nie istnieje zestaw zasad, których przestrzeganie doprowadzi do sukcesu w biznesie. Oczywiście pewnych ogólnych zasad należy zawsze przestrzegać, ale nie zdecydują one o sukcesie. O sukcesie w biznesie zawsze decydują decyzje biznesowe, które podejmowane są w określonym czasie i otoczeniu biznesowym. Czasu i otoczenia biznesowego nie da się powtórzyć. Biznes funkcjonuje w ciągle zmieniających się warunkach. To umiejętność przystosowania się do istniejących w danym otoczeniu warunków zawsze decyduje o wyniku ekonomicznym przedsięwzięcia biznesowego. Innymi słowy, nie istnieją żadne zasady sukcesu, których powtórzenie gwarantuje sukces. Gdyby takie istniały, to każdy start-up odnosiłby komercyjny sukces.

Pewne zasady powinny być jednak przestrzegane w przypadku start-upu. Jednak zawsze należy mieć na uwadze, że prawie każda zasada ignoruje wyjątki od zasady oraz jako taka, nie jest czymś stałym.

Oto wybrane zasady, których przestrzeganie ułatwi odniesienie sukcesu przez start-up, ale nie zapewni tego sukcesu:

  • bądź uczciwym wobec siebie
  • właściciele start-upu muszą sobie nawzajem ufać
  • umiejętności i kwalifikacje osób tworzących start-up powinny się uzupełniać, a nie nakładać na siebie
  • start-up musi posiadać (nawet niewielki) element innowacyjności.
  • uruchom start-up z własnych środków i dopiero wtedy poszukaj wsparcia finansowego. Jeżeli twój biznes będzie tylko na papierze w formie biznes planu, to instytucja finansująca może skutecznie wpłynąć na rozwój start-upu. Wpływ ten nie zawsze musi być korzystny dla właścicieli start-upu.
  • zaplanuj swój start-up. Opracuj biznes plan, ale nie przesadzaj ze szczegółowością tego opracowania. Im bardziej będzie szczegółowy, tym bardziej będzie bezużyteczny.

środa, 11 lipca 2012

Licznik długo publicznego nadal się kręci

Pomimo apelu MF, aby zdemontować licznik długo publicznego, działa on nadal. Niedługo minie już dwa lata od jego instalacji. O liczniku napisałem pierwszy raz na blogu w 2010 roku w artykule: Licznik Balcerowicza w centrum Warszawy działa z prędkością 6 mln zł na godzinę.

Ponieważ o liczniku ostatnio trochę cicho, więc sprawdziłem, czy jeszcze się kręci. Niestety, ale tak i to z zawrotną prędkością. Oto kilka zdjęć na dowód. Zdjęcia zostały zrobione 10 lipca 2012. 

Warszawa Rondo Dmowskiego - Licznik długu publicznego Polski
Licznik zainstalowany z inicjatywy prof. Balcerowicza
10 lipca 2012 dług publiczny przypadający na jednego obywatela Polski przekroczył wartość 22 561 zł

 

wtorek, 3 lipca 2012

Wykorzystanie forum internetowego do promocji produktu

Wykorzystaj Forum Internetowe do Promocji
Do najczęściej odwiedzanych miejsc w Internecie należą fora internetowe. Praktycznie nie ma usługi lub produktu, dla promocji których nie można by wykorzystać istniejącego w sieci forum tematycznego

Swoje usługi oferują nie tylko fora tematyczne, ale również portale wielotematyczne, które wykorzystywane są do promocji produktów.

Istnieje jednak zasadnicza różnica pomiędzy forum tematycznym, a portalem, w którym użytkownicy wymieniają swoje komentarze na określony temat. Główną wadą portali jest to, że dostępność komentarza w portalu jest krótkotrwała, a odbiorcą treści jest przypadkowy użytkownik. Powoduje to, że użyteczność portali wielotematycznych do promocji produktu jest stosunkowo słaba. Umieszczając na portalach wielotematycznych informacje promocyjne można uzyskać efekt przeciwny do zamierzonego. Praktycznie w każdym przypadku, gdy informacja promocyjna trafia do osoby, która jej nie oczekuje, możemy spotkać się z reakcją negatywną. Warto też zapoznać się z regulaminem portalu, ponieważ większość portali to komercyjne przedsięwzięcia i moderatorzy pilnują, aby nikt nie umieszczał treści reklamowych w komentarzach.

Przed podjęciem decyzji o wykorzystaniu forum lub komentarzy na portalach, do promocji swoich produktów. należy sprawdzić kto udziela się na  forum. Niestety wymaga to sporo czasu, bo musimy zapoznać się z treścią, która już znajduje się na forum. Jeżeli użytkownicy, którzy zamieszczają komentarze powtarzają się, to mamy 100% pewność, że zareagują na naszą treść. 

Najważniejsze na forum, z punktu widzenia umieszczania na nim materiałów promocyjnych, są następujące elementy:
  • ilość wątków
  • ilość postów związanych z danym wątkiem
  • częstotliwość umieszczania wątków i postów
  • liczba użytkowników ogólem
  • liczba użytkowników online
  • liczba gości online
  • pozycja forum w Google na frazy, które nas interesują
  • treść postów związanych z tematyką, która może być pomocna w promocji naszego produktu.
 Czego należy unikać w trakcie umieszczania informacji o swoim produkcie na forum
  • umieszczania informacji, które będą odbierane jako reklama,
  • odnoszenia się w sposób bezpośredni do produktów konkurencji. Można używać sformułowań znanych np  z reklam telewizyjnych "proszek innej firmy". Nie należy jednak używać sformułowania np "proszek firmy Pixi".
Nie polecam umieszczania informacji o swoim produkcie:
  • na forach, których praktycznie nikt nie odwiedza,
  • na forach, które na słowa kluczowe, które nas interesują, znajdują się poza pierwszą 30 w wynikach wyszukiwania Google,
  • na forach i portalach, które nie mają nic wspólnego z naszym produktem,
  • w komentarzach na portalach np onet.pl, nawet w tematach związanych pośrednio z naszym produktem. Informacja bardzo szybko zniknie, a odbiorca jest przypadkowy. Ponadto komentarze nie są dodawane do wyników wyszukiwania w Google.
  • na portalu wykop.pl, kciuk.pl. Tego typu portale mogą wydawać się dobrym wyborem, ale tak w rzeczywistości nie jest. Odbiorcy treści na tych portalach stanowią zamknięty krąg, który jest bardzo wyczulony na wszelkie treści reklamowe.
Przykładowa technika promocji na forum:
  • Wytypowanie forum, które będzie właściwe dla naszego produktu.
  • Rejestracja na forum. Skuteczna kampania na forum wymaga udziału kilku osób. To jest praca zespołowa.
  • Dołączamy się do rozmów na forum z użytkownikami, którzy mogą być potencjalnymi klientami.
  • Do rozmów włączają się kolejne osoby z zespołu. Ich rolą jest budowa atmosfery, podsycanie zainteresowania,
  • Po pewnym czasie (kilka dni od rejestracji) zakładamy wątek, którego zadaniem jest promocja produktu. Wątek nie może mieć charakteru jawnie reklamowego.
  • Rozpoczynamy dyskusję. Początkowo między sobą. Starmy się wciągnąć do dyskusji kolejnych członków forum. Pytamy się, gdzie produkt można kupić ? itp.
  • Kluczowym momentem jest podanie informacji handlowych (gdzie można kupić i za ile).
  • Po pewnym czasie jeden z członków zespołu umieszcza post, w którym informuje, że kupił produkt i jest bardzo zadowolony. Polecam umieszczenie oferty sprzedaży produktu na allegro. Internauci mają bardzo duże zaufanie do zakupów na tym portalu ... poza tym, kto dziś nie ma konta na allegro !
Oczywiście opisana powyżej technika nie jest rozwiązaniem uniwersalnym i w przypadku wielu produktów nie sprawdzi się ... ale próbować warto. Forum nic nie kosztuje.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Na początku opracuj abstrakt biznes planu

Streszczenie czyli abstrakt biznes planu
Abstrakt biznes planu to streszczenie biznes planu w formie maksymalnie skondensowanej, z jak największą liczbą słów kluczowych. W abstrakcie muszą być zawarte podstawowe informacje o przedsięwzięciu, aktualnym stanie projektu, potencjalnym rynku, zasobach ludzkich oraz źródłach finansowania. Abstrakt liczy zwykle do 600 słów. [definicja opracowana na podstawie definicji abstraktu, którą publikuje Wikipedia]

Opracowanie abstraktu biznes planu zawsze powinno poprzedzać opracowanie biznes planu. Szczególnie jest to przydatne w przypadku pomysłów biznesowych związanych z wprowadzeniem nowatorskich i innowacyjnych projektów inwestycyjnych. Na etapie opracowania abstraktu, udzielimy sami sobie odpowiedzi na wiele pytań związanych z potencjalnym przedsięwzięciem. Abstrakt da nam wskazówki, co do dalszego postępowania z projektem. Pozwoli nam również zaoszczędzić czas i środki finansowe, w przypadku, gdy podstawowym wnioskiem płynącym z abstraktu będzie decyzja o zaniechaniu prac nad projektem.

Abstrakt jest też niezbędny w sytuacji, gdy staramy się o wsparcie finansowe dla naszego projektu w sytuacjach stosunkowo nietypowych np. startując w konkursach, czy szukając wsparcia inwestora typu venture capital. Zawsze w takich przypadkach na początku musimy przedstawić skondensowane streszczenie naszego projektu w postaci abstraktu.

Opracowując abstrakt biznes planu należy tak tworzyć ten dokument, jakby był opracowywany na konkurs, w którym zamierzamy startować i wygrać. Pamiętajmy jednak, że komisja konkursowa potrafi ocenić nasz pomysł obiektywnie i wychwyci wszystkie mankamenty pomysłu biznesowego.

Oto pytania, na jakie odpowiedzi powinien udzielić abstrakt biznes planu:

1. Na jakim etapie rozwoju pomysłu biznesowego znajdujemy się obecnie ? Czy na samym początku i nie posiadamy nic, oprócz samego pomysłu ? Może posiadamy projekt wdrożony na mała skalę, prototyp, wzór, patenty, program ?
2. Czym nasz pomysł wyróżnia nas na rynku ? To pytanie o innowacyjność. Jeżeli posiadamy pomysł na rozwiązanie problemów, których nikt jeszcze nie zaproponował, to będzie nasz największy atut.
3. Jak duży jest rynek dla naszej oferty ? Musimy określić potencjalny rynku dla naszego produktu. 
4. Na czym będzie polegała nasza przewaga konkurencyjna ? Zawsze prowadzimy działalność na konkurencyjnym rynku. Musimy określić, w czym lepsza jest nasza technologia i rozwiązania, od tych, które ma nasza konkurencja. Szczególnie musimy uwypuklić przewagą naszych rozwiązań, które są wynikiem własnych pomysłów i nie były dotąd stosowane.
5. Co jest niezbędne, aby uruchomić nasz pomysł ? Musimy opisać zasoby ludzkie, jakimi dysponujemy oraz doświadczenie poszczególnych członków zespołu, ze szczególnym uwzględnieniem tych cech, które są niezbędne dla realizacji pomysłu biznesowego. Drugim elementem są środki finansowe niezbędne do uruchomienia pomysłu biznesowego. Prognoza środków finansowych musi być wykonana w sposób rzetelny i wiarygodny.


Osoby, które opracowywały już biznes plany, natychmiast zauważą, że abstrakt to biznes plan w pigułce i tak w rzeczywistości jest. Biznes plan jest rozwinięciem abstraktu.

Odpowiedzi na pytania płynące z abstraktu powinny zdecydować o dalszych losach projektu biznesowego.

Abstrakt biznes planu zawsze będzie elementem przyszłego biznes planu, jeżeli  takie opracowanie powstanie w wyniku decyzji biznesowej inwestora.